Najzdrowsza rzecz jaką spożywają to ryż. Jest on tu niesamowicie popularny. Występuje jako podstawa prawie każdej potrawy, która nie jest zupą. Poza tym robią z niego ciastka, napoje, alkohol, wytrawne przekąski, słodkie, kleiste kulki i dodają go tam gdzie się da, wymyślając przy tym nowe potrawy. Oczywiście warto wspomnieć, iż japoński ryż nie ma nic wspólnego z tym, który znajdziemy w polskich sklepach. Ma inną konsystencję, wspaniały zapach, zupełnie inny smak oraz inaczej się go przygotowuje.
Każdy szanujący się Japończyk ma specjalny przyrząd do gotowania ryżu, z resztą w moim "apartamaneto" też mam jeden, każdy tutaj taki ma, bo bez ryżu żyć się nie da hej!
![]() |
Urządzenie do gotowania ryżu. Zdjęcie znalezione w internecie, mój rice cooker jest stary i brudny :o. |
Ryż ryżem, ale pora na prawdziwe jedzenie! Pozwólcie mi zacząć od dań, za którymi za bardzo nie przepadam i codziennie się zastanawiam jak to możliwe, że Japończycy jedzą tego tak wiele i są to ich ulubione potrawy, podczas gdy otyłość jest tu praktycznie niewidoczna. (Ach te geny!)
Bomba kaloryczna nr 1 i jedno z najczęściej spożywanych dań przez mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni jest: RAMEN.
Ramen to wielka micha najbardziej tłustego rosołu jaki możecie sobie wyobrazić z dużą ilością makaronu i kawałkiem wieprza. Brzmi jak lekarstwo na kaca, ale nie jak lekki lunch. W niektórych restauracjach można wybrać poziom gęstości zupy, co oznacza: wersja light-tłusty rosół, wersja gęsta- bardzo tłusty rosół, wersja turbo- sos do polania pieczonej szynki. Trudno jest to sobie wyobrazić, dlatego przedstawiam wam kilka zdjęć poniżej.
Japończycy tak kochają Ramen, że nawet ze znajomymi natrafiliśmy na festiwal Ramenu w Kioto. Śmiesznie było! |
Pozostając przy tłustym mięsie pragnę wspomnieć o kolejnym daniu w stylu: "jak można to jeść?" o nazwie:
Gyūdon. Jest to miska wypełniona plastrami duszonej wołowiny na kupce ryżu. Niestety kawałki mięsa w tej potrawie przypominają bardziej plastry boczku, tak bardzo czuć w nich tłuszcz. Dodatkowo jest to podawane bez żadnych warzyw, oprócz duszonej cebuli, które mogłyby zbilansować taki posiłek.
Zdjęcie z menu. Obok Gyudon po lewej stronie znajduje się zupa Miso, często podawana w zestawie z wieloma potrawami. |
W Japonii znajdziemy także liczne restauracje podające TEMPURĘ. Są to najczęściej krewetki(brzmi dobrze, lecz...) obtoczone w grubej panierce z ciasta naleśnikowego, które rzadko pozwala na delektowanie się smakiem owocu morza. Jednakowoż, pozwala nam poczuć morze złocistego oleju na naszych podniebieniach. Delicje! Z drugiej strony, jeśli ktoś gustuje w "junkfoodach' to na pewno zachwyci go Tempura...
Zdjęcie z wystawy w restauracji. Plastikowa Tempura, ale prawdziwa wygląda tak samo. |
KARAAGE, czyli smażone kawałki kurczaka w panierce, coś w stylu KFC. Japończycy to uwielbiają.
W każdej chwili mogę sobie przypomnieć zaciśnięty głos mojego kolegi wykrzykującego słowo Karaage, tak jakby chciał przywołać swojego Pokemona, a w rzeczywistości był bardzo głodny i miał naprawdę wielką ochotę na to danie. Podawane one jest oczywiście na ryżu i najczęściej polane majonezem, do tego mała ilość zieleniny, czyli zazwyczaj kapusty czy drobno posiekanego szczypioru. Do tego typu dań tj. mięso plus ryż w misce często serwowane jest surowe jajko w oddzielnej miseczce. Każdy sam może je rozbić i polać nim strawę.
Tutaj miałam nawet mały przyrząd do oddzielenia żółtka od białka. |
A propos jajka to znajdziemy je w wielu japońskich specjalnościach. Czasem pełni rolę uzupełnienia,
a czasem np. omletu. W tej formie występuję w OMURAISU (raisu-jedno z określeń ryżu po japońsku). Jest to nic innego jak duża ilość smażonego ryżu, czasem z dodatkami, aczkolwiek nawet jeśli te dodatki istnieją, to w małych ilościach, pokryta omletem i polana dużą ilością ketchupu. Smakiem przypomina mi czasy podstawówki, kiedy dodawałam do wszystkiego ketchup. Także nie jest to wyborne danie, ale tanie, proste i pożywne.
Wersja ze szkolnej stołówki. |
Wersja plastikkowa z wystawy restauracji |
Czasem zamiast ketchupu, można zamówić z sosem curry, który Japończycy także uwielbiają. Są też opcje z parówkami lub kotletami w panierce. |
Skoro już wymieniłam główne słabości kuchni japońskiej, czas na porządne jedzenie i rozkosz dla kubków smakowych lub raczej Waszej wyobraźni...
Wspomniane wcześniej ciasto naleśnikowe jest także wykorzystywane w TAKOYAKI oraz OKONOMIYAKI.
TAKOYAKI to małe, białe kulki właśnie z tego ciasta, w środku których znajdziemy kawałki ośmiornicy
(z jęz. jap. tako-ośmiornica). Posypywane są cienkimi, małymi plasterkami rybnej skórki, które na jeszcze ciepłych kulkach kurczą się, przypominając płomienie. Całość polewana jest gęstym słodkawym sosem sojowym.
![]() |
Na jednej "welcome party" mogliśmy zrobić je sami! |
OKONOMIYAKI to danie jest trochę trudne do opisania, gdyż jego wygląd zależy od preferencji tego, który je zamawia. Generalnie jest to placek złożony z kilku warstw pieczony na gorącej blasze. Pierwsza z nich to naleśnik, potem indywidualny mix, czyli najczęściej kapusta, suszone glony, mięso lub owoce morza i makaron, czasem ser. Górna warstwa to cienki omlet. Na wierzchu sosy i posiekany szczypior. Potrawa ta figuruje przede wszystkich w menu w Hiroszimie, gdzie jej przyrządzanie jest sztuką prezentowaną tuż przed oczami klienta. Kapitalne!
Pan przyrządza Okonomiyaki specjalnie dla mnie z owocami morza. |
Robi się! Po prawej podsmażany jest makaron Udon. |
Smarowanie sosem. |
Gotowe! |
O SHABU-SHABU pewnie już wielu z Was słyszało, gdyż od pewnego czasu można to spróbować w Polsce. W Warszawie jest już nawet kilka miejsc, gdzie podają cienko pokrojone kawałki zwykle wołowiny i warzywa gotowane w kociołku wypełnionym bulionem. Co najlepsze, przy tym daniu doświadczymy mnóstwo zabawy i smakowej rozpusty w jednym czasie. Na Shabu-shabu najlepiej wybrać się z grupką znajomych. Wszyscy zasiadają w ten czas przy stole, gdzie na środku znajduje się kociołek, w którym gotuje się bulion. Zwykle zamawia się talerz z mnóstwem przeróżnych warzyw i mięsa. Każdy dostaje szczypce do wkładania i po kilku minutach wyławiania ugotowanych pyszności.
Czymś w rodzaju Shabu-shabu jest YAKINIKU, czyli po prostu coś wspaniałego! A dokładniej wygląda to tak, że zamiast kociołka na środku stołu znajduje się okrągły grill. Ostatnio byłam w restauracji, w której płaciło się określoną sumę za nieokreśloną ilość jedzenia. Oczywiście z moimi znajomymi, studenciakami popadliśmy w jedzeniową euforię i zaczęliśmy testować pojemność naszych żołądków, co skończyło się tym, że gdy skierowaliśmy się do wyjścia, kelner zapytał, czy nie chcemy zamówić taksówki z podtekstem skoro tyle zjedliście... W każdym razie było to znakomite! Grillowane warzywa i wysokiej jakości mięso... Nie byliśmy w stanie przestać w momencie, kiedy wypadało, zapomnieliśmy o wszelkich granicach, w sumie pamiętam to przez mglę, odlot!
Widzicie te twarze? To się nazywa szczęście! |
Jednym z moich ulubionych miejsc na kolację jest restauracja z YAKITORI. Są to małe szaszłyki. Najczęściej występują w formie nadzianych kawałków mięsa, zwykle kurczaka na wykałaczki. Bardzo polecam!
Kurczak przekładany ze szczypiorem. |
Jedno z dań tak popularnych jak Rosół jest japońska zupy UDON oraz SOBA. W rzeczywistości nie są to nazwy samej zupy, a makaronu, który się w niej znajduje. Udon to grube, podłużne kluski zrobione z mąki pszennej; a Soba to ciemny, cienki makaron z mąki gryczanej. Oba typy spożywa się w bulionie o nazwie Dashi, sporządzanego na bazie wodorostów i ryby. Smak jest zupełnie inny od polskiego Rosołu, gdyż jest słodkawy i nie taki tłusty. Wierzch posypuje się cienko posiekaną szalotką.
![]() |
UDON. (źrd:21food.com) |
![]() |
SOBA (źrd: earthexcursion.com) |
Na koniec warto wspomnieć o SUSHI, które całkiem dobre mam w zwyczaju kupować w supermarkecie lub w sieciowej restauracji, gdzie jeden talerzyk kosztuje ok. 3,50zł, ale mówią, że to jedno z lepszych w okolicy. Prawdziwie dobre Sushi jest tak trudno znaleźć jak w Polsce.
Suchi jeżdżące na szynach. Złap jeśli potrafisz! |
Gdybym chciała opisać wszystkie dania jakie oferuje Japonia, musiałabym spędzić na tym chyba parę lat. Mam nadzieję, że czujecie się nasyceni po tym, co zobaczyliście!